niedziela, 1 lipca 2012

Święty Mikołąj spełnia życzenia!

29 czerwca 2012 

Być w Finlandii i nie odwiedzić Rovaniemi to jak w znanym powiedzeniu o Rzymie i papieżu. To nie do pomyślenia. Tu przecież mieszka Święty Mikołaj, spełniający życzenia grzecznych dzieci całego świata. Jak to możliwe by nadążył on w jeden tylko wieczór odwiedzić wszystkie dzieci? Właśnie dlatego jego dom i pracownia mieszczą się na Kole Podbiegunowym. Dzięki takiej lokacji Mikołaj może użyć swojej tajemnej machiny i spowolnić obrót Ziemi. Spowalnia w ten sposób czas, czego my śmiertelnicy nie zauważamy Mikołaj natomiast może wywiązać się z zadania. W zasadzie to wciąż i tak by nie dał rady, na szczęście dysponuje również butami do podróżowania przez czas.
Znawcy tematu zachęcają by wędrując przez Laponię mieć zmróżone oczy. Może wtedy dostrzeże się kącikiem nieoczekiwany błysk. To będzie Mikołaj w swej podróży. Dlatego właśnie Lapończycy mają stale przymróżone oczy. Przymróżone! - wcale nie skośne, jak myślą niektórzy profani.



Jak zawsze gdy skądś wyjeżdżamy
towarzyszy nam piękna pogoda
Ruszyliśmy do Rovaniemi by wypełnić to podróżnicze zobowiązanie. Jak zwykle w Finlandii, gdy opuszczamy jakieś miejsce towarzyszy nam piękna pogoda. Aż żal opuszczać Kuopio. Jednak pamięć "zaginionej" szpilki namiotowej oraz harmonogram wyprawy naglą by kontynuować włóczęgę. Niepokoją nas jedynie temperatury na północy. Czy pozwolą spać w namiocie? Grażyna podejmuje już stałą decyzję spania w samochodzie. Ja jeszcze nie zamierzam się poddawać. Mimo to zaczynam rozpatrywać inne rozwiązania, gdyż porównanie cen wynajmu pokoju/domku z opłatą za namiot na polu kempingowym nie musi wypadać bardzo niekorzystnie. Za namiot i opłatę "od człowieka" wypada dla nas mniej więcej 20 EUR, a domek czy pokój dwuosobowy można już znaleźć za 30 - 35 EUR. Oznacza to zaś dodatkowo ciepłe, normalne łóżko oraz możliwość uprania i wysuszenia odzieży. Przekalkulowawszy zaczynam poszukiwania w informatorach. Znajduję! Domek za 30 EUR, kilkanaście kilometrów przed Rovaniemi, zniżka za kartę Camping Key Europe - same plusy. Ośrodek nazywa się Wild Lappland czyli Dzika Laponia, ale uznaję to za przenośnię.

Pierwszy chlodniejszy prysznic dostajemy kiedy okazuje się, że "kilkanaście kilometrów przed Rovaniemi" oznacza w rzeczywistości 50 kilometrów. W dodatku do tego ośrodka trzeba jechać 10 kilometrów w bok od głównej trasy, gruntową dziurawą drogą przez las. Ośrodek sprawia wrażenie wymarłego. Jeden duży, trzypiętrowy budynek, jeden mały domek i dwa garaże. To cała widoczna architektura. Na szczęście budynki sprawiają wrażenie dość nowych i zadbanych.
Wszystkie okna pozamykane nikt nie kręci się w okolicy, na podwórzu stara połamana huśtawka i zardzewiała przyczepa kempingowa. Zaczynam mieć podejrzenia jak należy rozumieć, że ta akurat Laponia jest dzika.

W oczach Grażyny widzę, że jest całkiem źle. Znajdujemy wejście do recepcji, będącej kontuarem ustawionym wzdłuż wąskiego korytarza. Stoi tam pan chyba lekko zaskoczony naszym przybyciem. Poza nim w budynku nie ma, zdaje się, nikogo. Pan upewnia się, że nie mamy rezerwacji (dziwne, chyba od tego bym zaczął) i nie zważając na prośby, że szukamy możliwie taniego lokum oznajmia, że pokaże nam "every possibilities". Następnie wiedzie do chyba ośmiosobowego apartamentu za 100 EUR. Powtarzam, że szukamy czegoś niedrogiego, a poza tym ten pokój byłby dla nas zwyczajnie za wielki. Pan spokojnie wyjaśnia, że pokaże nam pokój tańszy i prezentuje kolejny, rzeczywiście dwuosobowy, za 50 EUR. Powołuję się na informator, gdzie podano że są tu pokoje po 30 EUR. Recepcjonista (właściciel? - nie wiem) z kamienną twarzą prowadzi do jeszcze jednego pokoju, tym razem za 40 EUR za noc. Lekko już poirytowany mówię, że nie takie pokoje nas interesują. Dopiero wówczas mężczyzna informuje, że te najtańsze są zarezerwowane. Nie bardzo wiem przez kogo, gdyż przez cały czas w budynku panuje głucha cisza. Nie ma tu żadnych gości. Czyżby nagle miało się zapełnić?
Informujemy, że musimy się z żoną naradzić i wychodzimy. Na zewnątrz uzgadniamy, że nie zostaniemy na tym odludziu, bo nie ma tu co robić, a żeby tylko się przespać miejsce jest trochę za dalekie od Rovaniemi. Planujemy spędzić w okolicy dwie noce, musielibyśmy więc zrobić łącznie 100 km dodatkowo, w tym trochę po leśnych dziurach. Wracam, żeby powiedzieć panu o naszej rezygnacji gdy on oświadcza, iż przypomniał sobie, że ma wolny jeden najtańszy domek za 30 EUR za noc. Dodatkowo zachęca, że można tu wędkować bo w pobliżu płynie rzeka. Wędkowaniem nas nie kupuje, a poza tym "przypomniał sobie"... wolne żarty!

Rezygnujemy i jedziemy do Rovaniemi. Pochodziwszy odrobinę w tej głuszy zdajemy sobie jednak sprawę, że nie robi się cieplej. Nie wiadomo jak będzie nocą, ale z pewnością się jeszcze ochłodzi. Przed dotarciem do zabukowanego domku na Nordkapp musielibyśmy jeszcze trzy noce spędzić być może w samochodzie. Da się to zrobić, ale może znajdziemy coś wygodniejszego.

Kilka kilometrów przed miastem Mikołaja próbujemy szczęścia w motelu. Pytam o najtańszy pokój lub domek. Dziewczyna w recepcji z uśmiechem zażenowania odpowiada, że nie jest pewna czy będzie mi to odpowiadać, ale w dniu dzisiejszym ( jest piątek) ma wolny tylko najdroższy domek, wyposażony za to we własną saunę. Propozycję odrzuciłem.
Wróciłem do samochodu i ruszyliśmy ze świadomością, że pozostaje nam tylko kemping w samym mieście, ale na nim nie ma wcale domków ani pokoi. Są tam tylko miejsca dla kamperów i przyczep oraz pole namiotowe. Czyli dwie noce jakie mieliśmy spędzić w Rovaniemi byłyby nocami w samochodzie. Średnia przyjemność...

Podarunek Świętego Mikołaja
Zaraz, zaraz! Przecież jesteśmy u progu domu Świętego Mikołaja. Tutaj spelniają się życzenia grzecznych dzieci, a my byliśmy grzeczni do licha ciężkiego! Niedługo wyjedziemy z Finlandii nie korzystając z sauny? A co opowiemy w domu gdy każdy będzie pytał o słynne fińskie łaźnie? To kolejny obowiązek jak audiencja generalna gdy się jest w Rzymie.
Szybka kalkulacja, wcale nie daleka od szaleństwa i wracamy!

Wieczorem wygrzewamy się w saunie, którą mamy tylko dla siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz